Detektyw sierżant Makepeace

Od dawna podziwiam dzieła Ayi w jej miniaturowym Roswell. Pieczołowitość, z jaką odtwarza postacie, miejsca i rekwizyty z serialu jest niesamowita. Jestem pod ogromnym wrażeniem. Obserwuję też profil kobiety, która publikuje scenki z "X-Files" z udziałem Mattelowskich Muldera i Scully. Seriale przełożone na lalkową skalę uważam za fantastyczny pomysł i gdybym miała więcej czasu oraz miejsca w domu, sama wzięłabym się za takowe przedsięwzięcie. Szalenie kusi mnie pomysł zrobienia miniaturowego "PSI Factor", ale chyba nie ma takiej lalki, która mogłaby uchodzić za Matta Frewera, nawet po repaintcie. Ponieważ jednak zawsze uważałam, że Barbie Pilotka z 1999 roku o moldzie Mackie jest bardzo podobna do pani detektyw sierżant Makepeace z serialu "Dempsey & Makepeace", postanowiłam chociaż częściowo zaspokoić chęć posiadania ekranowej postaci w lalkowej kolekcji. Co prawda posiadam już Bellatrix, ale to nie to samo, bo ona u mnie jest zupełnie kimś innym.







 

Od jednej z blogowych koleżanek kupiłam jakiś czas temu Pilot Barbie w jej oryginalnym żakiecie i spodniach. Chociaż ciało posiada pewne mankamenty (oczywiście byłam ich świadoma w momencie zakupu), to w ogóle mi to nie przeszkadza, bo zależało mi tylko na głowie, która jest w świetnym stanie. Od początku planowałam przełożyć głowę na MtM. Kupować nowej lalki nie zamierzałam, dlatego poświęciłam Vanessę (MtM light blue top), która została dawczynią ciała. Tym sposobem mogę wam przedstawić panią detektyw w stopniu sierżanta Harriet "Harry" Makepeace, pracującą w SI 10, specjalnej jednostce brytyjskiej policji w Londynie. Makepeace nosi też tytuł lady i jest córką lorda Winfielda. Serial "Dempsey & Makepeace" liczył 30 odcinków i był emitowany w latach 1985-1986. Moją Harry Makepeace zamierzam stylizować zgodnie z modą lat 80tych. Czy mi się to uda i czy lady sierżant doczeka się Dempseya, czas pokaże. Na razie Harry dostała ręcznie szytą bluzeczkę, spodnie od Kiyoni i kurtkę od Jazzie. Ta ostatnia jest najlepiej oddającym styl lat 80tych ciuchem z mojej Barbiowej szafy (jeśli nie liczyć ubranek The Rockers, ale nie wyobrażam sobie pani detektyw w neonowych kolorach).



 

Być może pamiętacie, że kiedyś udało mi się zdobyć parę lalek z serii Flavas - Bike Date Tre i Kiyoni Brown. Tre zatrzymałam, Kiyoni poszła w świat. Teraz udało mi się upolować motocykl z tego kompletu. Niestety bez kasków, z poluzowanymi lusterkami i trochę porysowany, ale szczególnie nad tym nie boleję, bo Tre (który u mnie dostał imię Terrell) też nie jest idealny. Z motocykla na pewno ucieszy się Amanda (Holiday Barbie 2016), bo uwielbia prędkość i swobodę. Terrell jako raper pewnie chętniej woziłby się wypasionym SUVem.



 

Skoro jest już Makepeace, trzeba będzie popracować nad miniaturami. Zapewne czas uda mi się znaleźć dopiero w wakacje, a tymczasem na warsztacie ciągle mam "Łzy Złotego Księżyca" i mnóstwo innych pomysłów w głowie. Można powiedzieć, że mam co robić przez kolejne dziesięciolecie. :)