Na starych śmieciach...

 To ja, Mazovshanka, jeśli jeszcze mnie pamiętacie. I jeśli ktoś tu w ogóle zagląda. Tak jakby wróciłam. Z Bloggerem się nie przeprosiłam, ale ponieważ skończył mi się limit miejsca na zdjęcia na Wix, a dodawanie fotek z Flickr strasznie mnie męczy, postanowiłam dać temu blogowi ostatnią szansę. Nowego bloga nie mam siły zakładać, więc te stare śmieci muszą wystarczyć. Czy to dobrze, czy źle, że znów tu jestem? Nie mam pojęcia. Po prostu chcę wykorzystać tę przestrzeń do publikowania dalszych rozdziałów opowiadania, dlatego zmieniłam tytuł bloga. Może pojawią się także inne posty. O moich hobby, których mam aż nadto. O moich przemyśleniach na temat sztuki i popkultury.

Wybaczcie, jeśli nie będę zbyt aktywna w dodawaniu nowych postów albo komentowaniu na waszych blogach. Moje ciągłe zmęczenie i kłopoty zdrowotne mojej mamy odciągają mnie od blogosfery. Nie zamierzam jednak porzucać żadnego z moich hobby i nie zamierzam rezygnować z blogowania albo choćby dodawania zdjęć do któregokolwiek z moich kont na portalach społecznościowych.

Pozdrawiam was serdecznie i życzę pomyślności w Roku Smoka.

PS Dołączam wszystkie kolaże z cyklu doll aesthetics moodboard dla moich żywicznych OC.