Czas na zmiany


Chociaż nie mam miejsca na dioramę, to czasem wykorzystuję przy okazji zdjęć lalkowe mebelki i akcesoria. Na początku zeszłego roku kupiłam skrzyneczkę-herbaciarkę z zamiarem przerobienia jej na lalkową szafę. Skrzyneczka była biała i zdecydowałam, że taka pozostanie. Usunęłam tylko drewniane litery i napis, i zamalowałam ślady po nich. Dokleiłam też nóżki. Szafa, czy raczej witryna, wyglądała tak:

Teraz stwierdziłam, że biel jest nudna i że zamiast witryny moje panny wolą mieć regał. Pozbyłam się więc szklanych drzwiczek i nóżek, a ścianki przemalowałam na kolor zwany "dojrzewającą miętą" z palety matowych akrylowych farb marki Happy Color. Mogę szczerze polecić te farby. Ładnie się rozprowadzają, szybko schną i są niemal bezwonne, a po wyschnięciu dają idealnie matową powierzchnię. W dotyku nieco przypominają farby kredowe. Wnętrze regału pozostawiłam białe. Po przemalowaniu mebel prezentuje się tak:

Sami oceńcie, czy to zmiana na lepsze. Mnie się podoba. W tej wersji regalik może też posłużyć Renowi, skoro chłopak lubi pastelowe kolory. Dziś na mini-sesję załapała się Vanessa, która wskoczyła w ciuchy od Benettona. Zrobiłam jej kolczyki w postaci kobaltowych chwostów, choć są tu mało widoczne. Moja lalkowa ferajna trochę narzeka, że ją zaniedbuję, więc może podczas sierpniowego urlopu uda mi się nadrobić zaległości.