Wyjątki








Muszę się przyznać, że zdarza mi się kupić coś w drodze wyjątku. Chociaż w mojej kolekcji znajdują się przede wszystkim Barbie ze zgiętymi rączkami, to posiadam też dwie z prostymi. Jedną już znacie, to Riviera Barbie z 1989 roku. Drugiej jeszcze nie miałam okazji wam pokazać, więc czynię to dziś. Jest to Friendship Barbie z 1990 roku upamiętniająca upadek muru berlińskiego. Jest świetnie zachowana, choć przybyła do mnie w ubraniu zastępczym i bez butów. Ma jedynie maleńki ubytek lewej brwi. Wyprodukowano ją w Chinach, w przeciwieństwie do Riviery, która powstała w Malezji. Moja Friendship Barbie otrzymała imię Marlena i obywatelstwo niemieckie.
Kolejnym wyjątkiem jest u mnie wazon ze szkła barwionego na turkusowy kolor. Mimo iż poluję na polskie powojenne projekty, tym razem skusiłam się na szkło z Japonii. Wazon pochodzi z fabryki Sanyu (zachowała się oryginalna nalepka, choć mocno wytarta) i prawdopodobnie został wyprodukowany w latach 60. Na jednej ze ścianek są mikrorysy, ale nie są zbyt widoczne. Żałuję, że nie mam możliwości zerwania kwitnącej gałązki śliwy. Ślicznie by wyglądała w tym wazonie i bardzo w stylu japońskim.