W kolorze siła


W tych trudnych czasach lalkowe hobby pozwala zachować pozory normalności. Jeśli więc jeszcze nie macie dość moich Basiek, to przedstawiam wam kolejną ślicznotkę w ciągle rozrastającej się kolekcji. Jest to United Colors of Benetton Kira z 1991 roku, wyprodukowana w Chinach. To pierwsza przedstawicielka moldu Oriental '80 w mojej kolekcji. To jeden z mniej lubianych przeze mnie moldów, ale postanowiłam zdobyć choć jeden egzemplarz. Padło na pannę Benettonkę, bo podoba mi się jej strój i intensywnie czerwony kolor ust. Przybyła do mnie w stanie NRFB i niestety z całkowicie pokruszonymi gumkami we włosach. W dodatku kawałki tych gumek zrobiły się klejące jak plastelina, więc wydłubywanie ich było żmudne. Kira ma nie tylko wspaniały strój, ale dużo dodatków. Na strój składają się niebieski bezrękawnik, żółte futerko, czerwona plisowana spódniczka, rajtuzy stanowiące całość z zakolanówkami i fioletowa szarfa zawiązana w pasie. Do tego fioletowe (w zasadzie kolor to bardziej cyklamen) trampki (choć na zdjęciu promo są żółte), srebrna czapeczka z daszkiem, czerwona welurowa torebka i pomarańczowa bandana. Być może z powodu warunków przechowywania lalki jej spódniczka troszkę zafarbowała bluzkę i rajtuzy, ale po praniu ślady te niemal całkiem zniknęły. Natomiast żółte futerko przypomniało mi zabawkę z dzieciństwa. Miałam liska-czepiaczka wykonanego z identycznego futerka w tym samym kolorze. Do Barbie dołączono standardową czerwoną szczotkę oraz kartonik-wypychankę. Kira ma dość jasną karnację i przyjemnie miękkie włosy w kolorze bardzo ciemnego brązu, ma czerwone kolczyki i pierścionek pod kolor. Po uwolnieniu z pudelka szybko poszła do spa, bo wydzielała woń stęchlizny. Niestety od ułożenia w pudełku jej lewa noga po wyprostowaniu samoistnie powraca do zgięcia. Poza tym Kira jest bez skazy i jestem bardzo zadowolona z zakupu. Muszę przyznać, że nawet bardziej przekonałam się do tego moldu. Panna w żółtym futerku otrzymała imię Reika. Jest Japonką z Okinawy, która obecnie mieszka na Hawajach.