Hobby w czasach zarazy










Parafrazując tytuł powieści G.G. Marqueza, nie ukrywam, że pandemia koronawirusa odciska swe piętno na każdej sferze życia, także na hobby. W obecnej sytuacji lalkowanie ograniczone zostaje do lalek, które już mam, ponieważ poczta wstrzymała przesyłki zagraniczne. Ucierpią na tym też moi chłopcy, którzy nie dostaną nowych ubrań, peruk czy oczu, bo wszystko to zamawiałam z Alice's Collections. Postanowiłam zatem wrócić do designu, skoro krajowe sklepy internetowe działają i można skorzystać z usługi kuriera. Zamówiłam sobie książkę "Asteroid i półkotapczan" Katarzyny Jasiołek, która prowadzi blog Heliotrop Vintage. Książka przybliża historię powojennego wzornictwa i jest bogato ilustrowana zdjęciami kultowych już obiektów. Choć moja biblioteczka poświęcona wzornictwu powoli się rozrasta, to niezmiennie czuję niedosyt. Natomiast do skromnej kolekcji polskiego designu dołączył kubek Główka zaprojektowany przez parę ceramików ze studia Ende. Spośród kilku wariantów wybrałam kubek z białej porcelany ze złotym uszkiem. Zobaczyłam go kiedyś na jednym z lajfstajlowych blogów i z miejsca się zakochałam. Nie tylko sam kubek jest do podziwiania, ale i opakowanie. Tekturowe pudełko zostało ozdobione grafiką Beaty Rojek. Zanim pozamykano galerie handlowe zajrzałam do TK Maxx i kupiłam dwa talerze z motywem królika. To porcelana Royal Stafford z Burslem. Jak wiecie mam słabość do królików, więc nie mogłam przejść obok nich obojętnie.
To najprawdopodobniej ostatnie moje zakupy. Teraz trzeba oszczędzać, bo nie wiadomo co będzie dalej. Póki co pracuję normalnie, więc codziennie narażam swoje zdrowie stykając się z różnymi ludźmi. Z drugiej strony lepiej mieć pracę niż jej nie mieć, bo część firm już zaczęła zwalniać pracowników. Przeczytałam gdzieś stwierdzenie, że dla pracowników handlu i usług to już nie jest zwykła praca, ale służba. Jestem więc na służbie. Jak żołnierz walczę dalej i próbuję się nie poddawać. Nie poddawajcie się i wy. Życzę wszystkim dużo zdrowia.