Święta mnie nie zaskoczą


Święta mnie w tym roku nie zaskoczą jak zima drogowców. Choć jest dopiero połowa listopada, postanowiłam powoli gromadzić bożonarodzeniowe ozdoby, by zdążyć ze wszystkim na czas i nie musieć stać w kilometrowych kolejkach w szczycie świątecznych zakupów. Dziś wybrałam się do OBI, skąd wyszłam z cudną, ręcznie robioną szklaną bombką w kształcie jamnika. Przez pamięć o moim ukochanym psiaku mam wielką słabość do jamników, dlatego nie mogłam przejść obojętnie obok takiej bombki. Kupiłam też choinkę à la szczotka i stroik na świeczkę, który posłuży jako wieniec świąteczny dla Basiek. Szklane bombki kuliste i w kształcie żołędzi znalazłam w sklepiku z chińską taniochą. Na szczęście szklane, bo nie lubię plastiku, a kolory powinny przypaść do gustu Renowi. Choinkę (sztuczną - tu niestety przymykam oko na plastik) już mam. Zamówiłam przez internet i dowieźli mi ją w ciągu 2 dni. Co za wygodnictwo! ;) Lampki ledowe też mam, pozostał mi do kupienia już tylko czubek na choinkę. Niestety wszystkie, które dziś oglądałam w sklepach są zdecydowanie za duże, bo moja choinka ma tylko 80 cm, więc ze szpicem 30-centymetrowym wyglądałaby idiotycznie. Najwyżej kupię małą gwiazdę, jeśli taką znajdę. Czerwoną - wtedy moja choinka będzie radziecka. :) A na koniec zdjęcie, które jest nieco przeterminowane - ceramiczny lampion Halloweenowy, który kupiłam w Home&You.