Sztuka plemienna

Maska plemienia Dan z Afryki

Maska plemienia Dan z Afryki

Maska plemienia Dan z Afryki

Maska plemienia Dan z Afryki

Maska batik z Indonezji

Maska z Indonezji

Wisior w kształcie maski
Może was zaskoczę (a może nie), gdy zdradzę, że fascynuje mnie nie tylko Japonia. Od wielu lat jestem też miłośniczką sztuki Czarnego Lądu ze szczególnym uwzględnieniem masek. Maski są dla mnie wyjątkowymi dziełami sztuki, a mam wielką słabość także do masek weneckich. Jednakże te afrykańskie znacznie bardziej przemawiają do mojej wyobraźni. Jest w nich coś dzikiego, prymitywnego, tajemniczego i niepokojącego. Ich piękno jest surowe i frapujące. W tym rzeźbionym kawałku drewna artysta zawarł swoje tęsknoty, nadzieje, wyobrażenie o świecie niematerialnym. Maski afrykańskie pomagają komunikować się z duchami przodków, zmieniają tancerzy w fantastyczne istoty, strzegą młodych członków plemienia czy po prostu dostarczają wrażeń estetycznych. Dla mnie są nie tylko dekoracją; dzięki nim mogę dotknąć cząstki Afryki, dalekiego i egzotycznego lądu. Największym upodobaniem darzę maski deangle plemion Dan z Wybrzeża Kości Słoniowej i Chokwe z Angoli. Można powiedzieć, że idealnie trafiają one w moje poczucie estetyki. Wąskie oczy i wydatne usta nadają obliczu wyraz dostojeństwa, pewnej rezerwy, tajemnej wiedzy.
Obecnie na ścianie wiszą u mnie dwie afrykańskie maski Dan oraz dwie maski indonezyjskie. Na półce zaś stoją figurka afrykańskiej kobiety i dekoracja wzorowana na masce plemienia Dan (pokazane w poprzednim poście), a oprócz tego kilka książek poświęconych Afryce. Kiedyś w jakimś sklepie etnicznym zakupiłam też wisiorek w kształcie afrykańskiej maski. Do mojej skromnej afrykańskiej kolekcji zaliczam także Barbie Nigeryjkę z serii Dolls of the World.