Relaks



W moim przypadku relaks to towar luksusowy i deficytowy, dlatego każdą wolną chwilę staram się spędzić tak, by maksymalnie naładować baterie i odreagować stres. Najwięcej przyjemności sprawia mi fotografowanie, spacerowanie wśród zieleni oraz czytanie. Przechodząc obok saloniku prasowego przy okazji zakupów, moją uwagę przykuła okładka najnowszego wydania Wysokich Obcasów. Fenomenalna Tilda Swinton ze swoją charakterystyczną urodą od lat należy do moich ulubionych aktorek. Ikona mody i muza wielu artystów, filantropka i buntowniczka, kobieta, obok której nie można przejść obojętnie. Artykuł o niej przeczytałam jednym tchem. Znajoma mojego znajomego stwierdziła, że przypominam jej Tildę, co poczytuję sobie za wielki komplement, choć nie wiem czy zasłużony. :) Pozytywne ładowanie baterii to także małe przyjemności jak nowy lakier do paznokci czy fantazyjna bransoletka. Ja akurat lakieru nie używam ani nie noszę biżuterii, za to lubię nietuzinkowe przedmioty codziennego użytku. Niedawno kupiłam fińskie emaliowane kubki z postaciami z "Muminków". Bobek dla mnie i Buka dla mojego mężczyzny. Zawsze lubiłam postacie drugo- i dalszoplanowe, a nawet czarne charaktery. Do Skandynawii też chętnie bym się przeprowadziła, bo tutejsze upały są mi nie w smak. :) Tropikalny klimat służy natomiast mojej oplątwie, którą kupiłam na początku roku i umieściłam w szklanej kuli zawieszonej nad biurkiem. Zajmowanie się roślinami również poprawia mi humor, choć w moim mieszkaniu tylko epifity i sukulenty są w stanie przetrwać. Ciekawa jestem jak wy się relaksujecie. Życzę wam dobrego tygodnia.