Japonia kojarzy się nam z kwitnącymi wiśniami, gejszami i ciężką pracą. Ta ostatnia często prowadzi do karoshi, śmierci z przepracowania. Dlatego władze prefektury Iwate zaczęły od 2001 roku namawiać do zwolnienia tempa życia. Ukuto slogan "ganbaranai", który jest przeciwieństwem popularnego "ganbatte", czyli "daj z siebie wszystko". Termin "ganbaranai" można zatem przetłumaczyć jako "wrzuć na luz, nie wysilaj się, odpuść sobie". Zamiast skupiać się wyłącznie na pracy i zawodowych sukcesach powinniśmy zwrócić się ku naturze, docenić wartości takie jak tradycyjne rzemiosło i sztuka, rodzima kuchnia, rozwijanie zainteresowań. Życie w harmonii ze sobą i otaczającym światem to także starzenie się z wdziękiem. Obecnie coraz więcej Japończyków czuje zmęczenie ciągłą presją pracy na wysokich obrotach. Stąd rosnąca popularność filozofii ganbaranai, co skutkuje m.in. większą liczbą freelancerów na rynku pracy.
W Polsce również można zaobserwować stopniowe przyspieszanie tempa życia. Szybciej, więcej, lepiej - wszystko to odbija się na naszym zdrowiu fizycznym i psychicznym. Przez pracę zaniedbujemy rodzinę, własne zdrowie, relacje z kolegami. Nie jest łatwo wyluzować, gdy szef chce raportu na wczoraj, w domu czeka pranie, a dziecko prosi o pomoc w odrabianiu lekcji. Warto jednak próbować.
W wolnej chwili można poczytać książkę zamiast wpatrywać się w telewizor, pójść na spacer zamiast jechać samochodem, zjeść domowej roboty pyzy zamiast zamawiać pizzę. Mamy tylko jedno życie, więc spróbujmy poprawić jego jakość.
Na tym blogu podzielę się z wami moją interpretacją ganbaranai dostosowaną do polskich realiów i życia w wielkim mieście, a także opowiem o moich wielkich pasjach, jakimi są powojenny design oraz lalki BJD i Barbie.
W Polsce również można zaobserwować stopniowe przyspieszanie tempa życia. Szybciej, więcej, lepiej - wszystko to odbija się na naszym zdrowiu fizycznym i psychicznym. Przez pracę zaniedbujemy rodzinę, własne zdrowie, relacje z kolegami. Nie jest łatwo wyluzować, gdy szef chce raportu na wczoraj, w domu czeka pranie, a dziecko prosi o pomoc w odrabianiu lekcji. Warto jednak próbować.
W wolnej chwili można poczytać książkę zamiast wpatrywać się w telewizor, pójść na spacer zamiast jechać samochodem, zjeść domowej roboty pyzy zamiast zamawiać pizzę. Mamy tylko jedno życie, więc spróbujmy poprawić jego jakość.
Na tym blogu podzielę się z wami moją interpretacją ganbaranai dostosowaną do polskich realiów i życia w wielkim mieście, a także opowiem o moich wielkich pasjach, jakimi są powojenny design oraz lalki BJD i Barbie.